Tak, dzięki tej sztuczce można usunąć aplikację i nadal z niej korzystać.

W ramach czynności konserwacyjnych, które powinniśmy wykonywać na naszym telefonie od czasu do czasu, polecam zajrzeć do sekcji „Bateria” i „Pamięć” (mam iPhone’a, ale w Androidzie znajdziesz je w tym samym miejscu).

Powodem jest to, że otrzymujemy jasny obraz tego, które aplikacje zużywają najwięcej zasobów (w tym przypadku baterii i pamięci), co pozwala podjąć odpowiednie działania: usunąć dane, lepiej skonfigurować aplikację lub po prostu ją usunąć… Być może nie używasz jej na tyle często, aby było to opłacalne, ale w moim przypadku zdecydowałem się usunąć aplikację, która zużywa najwięcej baterii i zajmuje najwięcej miejsca, a poniżej wyjaśnię dlaczego.

Jeśli aplikacja pochłania zasoby, spróbuj ją usunąć

Chociaż w tym tygodniu korzystam z danych z mojego abonamentu, aby połączyć się z internetem i pracować na komputerze, co wpływa na wyniki listy, Twitter/X jest jedną z aplikacji, które zawsze pojawiają się na szczycie listy najbardziej energochłonnych. Patrząc na ranking pamięci danych, widzimy ją również na najwyższych pozycjach.

Postanowiłem więc usunąć aplikację, co obejmuje zarówno samą aplikację, jak i dane. Co teraz? Cóż, nadal będę korzystać z X, ale przez przeglądarkę. Operację tę przeprowadziłem już w przypadku Facebooka i nie jest to żadna tragedia, w końcu zazwyczaj mam otwartych wiele kart w przeglądarce Safari.

Jeśli często korzystam z aplikacji, mam otwartą kartę w pobliżu. A jeśli wchodzę tylko od czasu do czasu, jak w przypadku Facebooka, nie zajmuje mi zbyt wiele czasu przejście na stronę internetową i wprowadzenie danych logowania. W najgorszym przypadku zawsze mogę utworzyć skrót na ekranie głównym, tak jak w dawnych aplikacjach (które w większości były dostępem do wersji internetowej).

Co zyskuję, a co tracę, usuwając X?

Zyskuję więcej miejsca (zajmowanego przez aplikację i dane) oraz to, że zarządzanie zasobami, takimi jak bateria, spada na Safari, aplikację domową, co a priori jest dobrą wiadomością. Tak, Safari jest nieco bardziej obciążone, ale w zamian pozbywam się aplikacji i jej konsekwencji: wyłączam powiadomienia (które i tak miałem wyłączone na stałe) i ponieważ nie widzę jej na ekranie, efektem jest to, że rzadziej korzystam z aplikacji, która mnie uzależnia.

Funkcjonalność praktycznie nie ulega zmianie.

W aplikacji, której głównymi funkcjami są pisanie i czytanie, czyli dwa zadania, które nie mają w sobie nic specjalnego, doświadczenie jest bardzo podobne, z dolnym menu, trzema zakładkami „Dla Ciebie”, „Obserwowane” i „Moje listy”, tymi samymi opcjami konfiguracji lub możliwością bezpośredniego tworzenia tweetów.

By mila

Cześć! Nazywam się Mila i jestem autorką artykułów z praktycznymi poradami, by ułatwiać codzienne życie i inspirować innych.