To idealne miejsce na ucieczkę przed upałem w otoczeniu natury, z kąpieliskami, barami i spektakularnymi krajobrazami

Kiedy upał daje się we znaki, a plaże są przepełnione, wnętrze Hiszpanii staje się idealnym schronieniem dla wielu osób. Z dala od nadmorskiego zgiełku, niektóre obszary wiejskie skrywają prawdziwe naturalne raje, gdzie kąpiel jest nie tylko orzeźwiająca, ale także wizualną ucztą dla oczu. Potoki zamieniające się w baseny, drzewostan zapewniający cień i stare mosty przywodzące na myśl inne czasy: idealny plan na ucieczkę od codzienności.

Jednym z takich ukrytych klejnotów jest Garganta de Alardos w prowincji Cáceres. Znajduje się ono w pobliżu gminy Madrigal de la Vera i choć nie jest tak znane jak inne bardziej turystyczne okolice, ci, którzy je odkrywają, chętnie tu wracają. To miejsce, położone u podnóża Sierra de Gredos i naturalnej granicy z Kastylią i León, kryje jedne z najbardziej imponujących naturalnych basenów w południowo-zachodniej części półwyspu.

Woda płynie czysta, zasilana przez górskie strumienie. Nie ma chloru, kafelków ani ratowników, ale nie są one potrzebne. Jest za to czysta natura: zaokrąglone kamienie, wodospady tworzące małe kaskady i głębokie miejsca, gdzie można swobodnie pływać bez tłoku. Do tego dochodzi średniowieczny most, który wygląda jak z obrazu i stał się jednym z symboli regionu.

Wśród najpopularniejszych basenów wodnych wyróżniają się takie nazwy jak El Rubioso, La Caldera, El Negro lub La Piscina, znana również jako Puente Viejo. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter. A co najważniejsze: nawet w środku sierpnia wiele z tych miejsc zachowuje spokojną atmosferę, z dala od turystycznego zgiełku.

Dojazd nie zawsze jest łatwy. Ale to właśnie stanowi część ich uroku. Aby się tam dostać, trzeba przejechać wieś otoczoną zielenią. Drogi w niektórych miejscach stają się wąskie i kręte, ale wysiłek jest wart zachodu. W niektórych miejscach znajdują się parkingi — niektóre bezpłatne, inne płatne — a stamtąd krótki spacer prowadzi bezpośrednio do wody.

Doświadczenie dopełnia kilka barów przy rzece. Wiele z nich pozwala na przyniesienie własnego jedzenia, a niektóre mają nawet grille dla klientów. Jest to coraz rzadszy luksus w miejscach naturalnych, ale tutaj zachowano go z szacunkiem i zdrowym rozsądkiem.

Madrigal de la Vera to nie tylko baseny i kąpieliska. Jego tradycyjna architektura, z kamiennymi domami i drewnianymi balkonami, oraz otoczenie bujnej roślinności sprawiają, że wizyta tutaj to coś więcej niż tylko kąpiel.

Ten zakątek Estremadury pokazuje, że nie trzeba przemierzać setek kilometrów ani wydawać dużych sum, aby cieszyć się latem. Wystarczy spojrzeć w głąb lądu, założyć dobre sandały i dać się ponieść ścieżkom prowadzącym do wody.

By mila

Cześć! Nazywam się Mila i jestem autorką artykułów z praktycznymi poradami, by ułatwiać codzienne życie i inspirować innych.