15 lipca 2025 roku Marianne Bernadotte skończyłaby 101 lat. Jej życie jest jednym z najbardziej fascynujących w europejskiej arystokracji: była aktorką, ikoną mody i przyjaciółką projektantów, takich jak Pierre Balmain, poślubiła księcia, który stracił tytuł i zyskał nowy, a także doświadczyła najtwardszej porażki, tracąc swojego dwuletniego syna. Zmarła w maju 2025 roku, w wieku 100 lat.
Była aktorką, ikoną mody, filantropką, a także hrabiną. Poruszała się za kulisami, pojawiała się na wielkich pokazach mody i walczyła o lepszy świat dzięki długiemu życiu, w którym Marianne Bernadotte przyjęła za motto carpe diem. Małżeństwo z księciem Sigvardem w wieku 37 lat otworzyło jej drzwi do europejskiej arystokracji, ale do Gotha trafiła z bagażem pełnym zasług i doświadczeń.
Marianne urodziła się 15 lipca 1924 roku w Helsingborgu. Jako córka Helge Lindberga i Thyry Dahlman, od najmłodszych lat interesowała się aktorstwem i zaczęła wyróżniać się w szkolnych przedstawieniach teatralnych. Jej dzieciństwo nie było łatwe, ponieważ jej rodzice rozwiedli się, a ona straciła kontakt z ojcem. Jak tylko mogła, wyjechała ze swojego miasta do Sztokholmu, aby rozpocząć karierę w świecie aktorstwa, a jej talent ułatwił jej to zadanie: rozpoczęła pracę w Królewskim Teatrze Dramatycznym w Sztokholmie.
Poza teatrem Marianne była pasjonatką świata mody. Spróbowała swoich sił w projektowaniu kostiumów i zaczęła obcować z największymi nazwiskami świata mody. Kilka lat później, w 1962 roku, już jako żona księcia Sigvarda, poznała Pierre’a Balmaina, z którym połączyła ją wieloletnia przyjaźń. To on ubierał ją na najważniejsze okazje, a ona stała się jedną z jego najwierniejszych zwolenniczek. Co więcej, w 1985 roku została uznana przez Federację Haute Couture w Paryżu za jedną z dziesięciu najbardziej eleganckich kobiet świata.
W 1947 roku, w wieku 23 lat, poślubiła Gabriela „Toto” Changa, syna chińskiego ambasadora w Szwecji, z którym miała troje dzieci. Związek trwał dziesięć lat i naznaczony był śmiercią drugiego z dzieci, Richarda Antoine’a. Mały chłopiec zmarł w wieku dwóch lat na białaczkę, a z biegiem lat Marianne poświęciła się zbieraniu funduszy na cele związane z dziećmi.
Po rozwodzie w 1957 roku Marianne ponownie spotkała starego znajomego: księcia Sigvarda ze Szwecji. Poznali się, gdy on był scenografem, a ona pracowała w teatrze, a prawie dziesięć lat później ponownie się spotkali. Sigvard nie był typowym księciem. Syn Gustawa VI Adolfa i wujek obecnego króla, przysporzył ojcu niejednego zmartwienia.
Zajmował się projektowaniem, a w 1934 roku poślubił Ericę Patzek, plebejkę, przez którą stracił tytuł księcia. Małżeństwo trwało dziewięć lat, a po rozwodzie poślubił Duńkę Sonję Robbert. Sigvard walczył w sądach o odzyskanie tytułów, ale nigdy mu się to nie udało, ani za panowania ojca, ani za panowania swojego siostrzeńca. W 1983 roku postanowił jednak jednostronnie używać tytułu księcia Bernadotte. W 1951 roku otrzymał inny tytuł, hrabiego Wisborg, utworzony przez wielką księżną Carlottę Luksemburską dla członków rodziny królewskiej Szwecji, którzy poślubili osoby niebędące członkami rodziny królewskiej.
Po rozwodzie z Sonją poślubił Marianne. Byli dwójką artystów na dworze, a ich związek charakteryzowało zamiłowanie do kultury i sztuki. Nie tylko się kochali, ale także dzielili wspólne zainteresowania. Byli razem do końca swoich dni i dzięki swojej działalności filantropijnej zdobyli sympatię szwedzkiego społeczeństwa. Zaangażował się w rewolucyjne wprowadzenie na rynek elektrycznego wózka inwalidzkiego i poświęcił się badaniom nad dysleksją, na którą cierpiał jego brat, oraz zdrowiem oczu dzieci.